O motoryzacji ogółem

Czy sieć stacji ładowania samochodów elektrycznych rozwiąże problem niewielkiego zasięgu?

Samochody elektryczne to najnowszy trend, który wydaje się przyszłością motoryzacji. Kiedyś na pewno skończy się ropa i kierowcy nie będą mieli co wlewać do baku. Rozwiązaniem dla tego problemu jest samochód z napędem elektrycznym. Jednak prąd zamiast benzyny czy ropy to nie recepta na wszystkie problemy motoryzacyjnego świata. W jakiś sposób musimy ten prąd do naszego pojazdu dostarczyć. I tutaj pojawia się kłopotliwa kwestia ładowania pojazdu elektrycznego. Przyjrzyjmy się temu tematowi, aby móc ocenić, w jak sposób zmieni się życie kierowców na całym świecie

Czysta energia napędzająca nasze samochody

Oczywistym jest, że prąd jest zdecydowanie jednym z najczystszych źródeł energii. Jeżeli rozpatrzymy samo jego zużywanie, to nie ma właściwie żadnych skutków ubocznych. Oprócz tego, że nagrzewa się jedynie samo urządzenie elektryczne, atmosfera pozostaje nie naruszona. W przypadku samochodów z silnikami spalinowymi zatruwamy własne powietrze z dnia na dzień. I wszystko byłoby wspaniałe gdyby nie temat ładowania baterii. Z reguły naładowanie jednego samochodu zajmuje około dwóch do czterech godzin. Jeżeli wybieramy się na wakacje, musielibyśmy wliczyć w czas podróży tak długą przerwę, ponieważ stacje ładowania samochodów elektrycznych nie będą w stanie podładować naszej baterii na tyle, aby móc pokonać więcej niż kilkaset kilometrów. Jest to bardzo niepraktyczne i absolutnie nie może konkurować z wszechstronnością i zasięgiem samochodów spalinowych. To podstawowy argument, dla którego użycie silników elektrycznych w transporcie dalekosiężnym jest raczej wykluczone. Obecnie jednak jedna z amerykańskich marek zaprezentowała właśnie samochody ciężarowe z napędem elektrycznym, których zasięg powinien wynosić nawet do 1000km. Jeżeli faktycznie uda się spełnić takie oczekiwanie rynek samochodów z napędem spalinowym będzie w poważnych tarapatach.

Zasięg samochodu elektrycznego jego największą wadą jak i zaletą

Rozpatrując przemieszczanie się samochodem elektrycznym na długich trasach zawsze spotykamy się ze ścianą jaką jest zasięg takiego pojazdu. Mało kto odważy się pojechać na wakacje przez całą Polskę z trójką dzieci, gdzie w jej połowie będzie zmuszony na kilkugodzinną przerwę na stacji ładowania. Jest to po prostu niewykonalne. Jedynym rozwiązaniem jest takie zorganizowanie przejazdu wakacyjnego, w którym odwiedzamy kilka miast w przeciągu kilku dni. Jeżeli natomiast pozostajemy w temacie przemieszczania się w miejskich korkach i pokonywaniu niewielkich odcinków dziennie sytuacja zmienia się diametralnie. To co do tej pory było największą wadą zmienia się w największą zaletę samochodów elektrycznych. Posiadając własny garaż, albo przynajmniej własne miejsce parkingowe, można spokojnie zainstalować tego typu stację ładowania dla własnego samochodu. Jest nam przecież obojętne jak daleko zajedziemy na jednym ładowaniu. Codziennie bowiem mamy szansę w ciągu nocy na pełne naładowanie baterii naszego pojazdu. Jeżeli nasz dzienny przebieg nie przekracza promienia 200km od własnego miejsca zamieszkania i codziennie będziemy wracać do własnego garażu, rozwiązanie wydaje się idealne. Tak się składa, że każdy z nas pracuje. Do pracy dojeżdżamy codziennie, a z reguły odcinek praca-dom nie przekracza 50km. Podsumowując codziennie przejeżdżamy około 100-150km, po czym odstawiamy samochód na jego miejsce. W tym miejscu znajduje się stacja ładowania baterii i problem wydaje się rozwiązany.

Żywotność i ekologia produkcji baterii do samochodów elektrycznych

Ekolodzy biją na alarm. Silniki spalinowe zatruwają atmosferę kuli ziemskiej w zastraszającym tempie. Samochody elektryczne powinny zastąpić w całości spalinowe, śmierdzące pojazdy poruszające się na drogach. Jednak czy jest to aby na pewno tak czyste i ekologiczne? Zastanówmy się jak wielka inwestycja musi zostać poczyniona i jak powstają baterie elektryczne. Okazuje się bowiem, że wyprodukowanie jednego silnika spalinowego jest znacznie bardziej obciążające dla środowiska niż wyprodukowanie silnika spalinowego. Do uzyskania pierwiastków, które mają zdolności magazynowania energii elektrycznej, wymagane jest używanie niesamowicie kosztownej technologii. Poza tym, ilość tych pierwiastków na kuli ziemskiej jest tak samo ograniczona, jak ilość ropy naftowej. Zastąpienie wszystkich samochodów spalinowych silnikami elektrycznymi okazałoby się po prostu niewykonalne technicznie. Zużylibyśmy wszystkie zasoby naturalne kuli ziemskiej, co mogłoby doprowadzić do katastrofy ekologicznej na skalę do tej pory niewyobrażalnej. Aby dobrze przeprowadzić taki proces, należałoby najpierw przeanalizować w jakim stopniu udałoby się wyeliminować czy też zastąpić spalinowce. Temat na pewno nie należy do najłatwiejszych. Należy przemyśleć wszystkie za i przeciw, ponieważ zbyt pochopne decyzje mogą być jeszcze bardziej dotkliwe dla środowiska kuli ziemskiej niż obecne, konserwatywne działania światowych koncernów samochodowych. Dla wszystkich najważniejsze powinno być dobro naszej kochanej planety, aby kolejne pokolenia mogły się nią cieszyć.